13081
Book
In basket
No i nadeszło. Dzień zupełnie zwykły, choć, szczerze mówiąc, spodziewałyśmy się obie, że nawet słońce będzie inaczej świecić. A tu – mglisto trochę, niewyraźnie. Cały blask zatrzymały smugi dymów albo chmur, bo odkąd zbudowali tę fabrykę, wycinając drzewa na Zalesiu, to nikt nie jest pewny, co jest co. Strzeliłyśmy po butelce coca-coli w kawiarence na rogu, ułożywszy przedtem nasze manele na posadzce. Prawdę mówiąc, wcale pić nam się nie chciało, ale trzeba było przecież jakoś uczcić fakt, że wybywamy obie i to na dłużej. Później droga przez miasto w towarzystwie milczącego Włodka. W autobusie nawet dość przestronnie. Za oknami zwykły ruch, harmider, kłębiący się tłum na rynku. Siedzę i filuję. Palce Włodka niby przypadkiem dotykają dłoni Haliny. Ta zerka krótko w moim kierunku, ale udaję, że nic nie widzę, i dalej wyglądam. Ich dłonie spotykają się, zwierają i zaraz uciekają od siebie. To, co teraz czuję, można chyba porównać do odbioru takiego widoku przez starą kobietę. […] źródło opisu: lubimyczytać.pl
Availability:
Ślemień Wypożyczalnia
O dostępność zapytaj w bibliotece: sygn. III/P (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again